Nie zawsze smutek poznasz na twarzy, gdy z oczu łzy się poleją. Bo czasem w sercu łamie się życie, a jednak usta się śmieją.
Powoli wracam do
normalności. Staram się żyć tak, jakbym nigdy go nie poznała. Louis
Tomlinson- bożyszcze miliona nastolatek i moja wielka miłość. Nigdy nie
przypuszczałam, że może zrobić coś takiego. 2 miesiące. Dokładnie tyle
mija odkąd mnie zdradził. Nie pisał, nie dzwonił, nie kontaktował się w
żaden inny sposób. Pogodziłam się z tym, że już nic dla niego nie
znaczę. Jednak wciąż pamiętam jego dotyk, jego miękkie usta na moich,
jego zapach. Przed snem oglądam wspólne zdjęcia. Wszystkim wydaje się,
że żyję normalnie. Nikt nie zna prawdy i nikt nie wie, że płaczę nocami.
Godzina staje się minutą, a minuta sekundą jeśli jest spędzona z odpowiednią osobą.
Właśnie tak się przy nim czułam. Nigdy nie liczyliśmy czasu. Zawsze nam
go brakowało. Czasem nawet wyjeżdżaliśmy na dłużej, żeby pobyć tylko we
dwoje. Cieszyliśmy się każdą chwilą spędzoną razem. Często
zostawialiśmy chłopaków i zamykaliśmy się w jego pokoju, żeby nacieszyć
się swoją obecnością. Potrafiliśmy godzinami bezczynnie siedzieć na
łóżku i patrzeć w sufit. Niczego więcej nie trzeba nam było.
Nie pozwól, by ktoś był dla ciebie wszystkim, bo gdy odejdzie, zostaniesz z niczym.
Zostałam sama. Bez fałszywych przyjaciół, którzy odeszli, gdy się z nim
rozstałam. Bez wsparcia rodziny, która przez cały nasz związek wmawiała
mi, że Louis nie jest dla mnie odpowiednim chłopakiem. Bez miłości,
szczęścia, radości. Jedyne co mi po nim pozostało, to cierpienie i ból.
Wracałam właśnie ze szkoły, gdy zobaczyłam jego. Siedział na ławce w
parku z głową schowaną w dłoniach. Serce zwiększyło swoje bicie, a
oddech przyspieszył. Tak dawno go nie widziałam. Nie zmienił się wcale.
Wszystkie wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą. Chciałam przejść obok
niego niezauważalnie, ale chłopak podniósł wzrok. Popatrzył na mnie z
niedowierzaniem. Miałam właśnie odejść bez słowa, gdy złapał mnie za rękę.
-
[ T. I], przepraszam- wyszeptał. Byłem głupi. Ja naprawdę cię kocham.
Chciałem odezwać się wcześniej, ale bałem się. Przepraszam. Wybacz mi.
- Louis, zraniłeś mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo.
-
Wiem. Żałuję tego. Gdybym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to. Jesteś dla
mnie najważniejsza. Codziennie o tobie myślę. Daj mi jeszcze jedną
szansę. Tą ostatnią- wyszeptał prawie niesłyszalnie.
- Lou, ja... ja wybaczam ci- szepnęłam i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach.- Chcę być twoją codziennością.
_____________________________________________
To mój pierwszy imagine, dlatego liczę na wyrozumiałość. Mam nadzieję, że Ci się podoba M. Payne :)
Bardzo mi się podoba poważnie:-) lubie jak takie cytaty są wystawione:-) dziękuję za dedykację, czekam na nn Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńM.Payne :-)
Super piszesz :-D
OdpowiedzUsuńMogę poprosić o następny z Hazzą?
Czekam na nn <3