Od roku jestem żoną Zayna Malika, a od 7 miesięcy mamy
prześliczną córeczkę- Nathalie. Dobrze nam się powodzi. Jesteśmy razem
szczęśliwi. Minusem jest to, że Zayn często wyjeżdża w trasy koncertowe, gdyż
jest członkiem jednego z najsławniejszych zespołów na świecie- One Direction.
Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Mieliśmy spędzić je
razem z waszymi rodzinami, ale niestety Zayn musiał wyjechać w trasę, która
miała trwać też w czasie świąt. Najgorsze jest to, że miało go nie być na
święta. Byłam tym faktem załamana, gdyż to miały być pierwsze święta waszej
córeczki.
*2 dni przed Wigilią*
Czekam na swoich rodziców, którzy mieli dzisiaj przylecieć z
Polski. Rodzina Zayna miała dojechać jutro. Pomimo tego, że męża nie będzie na
świętach zamierzałam je spędzić jak najlepiej, w gronie najbliższych. Po 15
minutach słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram i wpuszczam gości do środka. Moi
rodzice są u nas pierwszy raz, gdyż wprowadziliśmy się tutaj niecałe pół roku
temu, i jeszcze nie mieli okazji przylecieć, aż do teraz. Oprowadziłam ich po
domu i pokazałam tymczasowy pokój. Dom mieliśmy wielki, każdy bez problemu się
pomieści. Rodzicie byli trochę zawiedzeni, że nie ma Zayna, ale rozumieli, ze
to jego praca. Pocieszał ich fakt, że będą także rodzice mojego męża.
Na święta nie miałam jeszcze niczego przygotowanego. Miałam
czas na wszystko, zawsze byłam leniem i odkładałam wszystko na ostatnią chwilę.
Mama zaczęła cię ponaglać, więc oddałam Nathalie swojemu tacie i poszłam
przygotowywać z mamą potrawy. Wieczorem wszystko, co miało być zrobione
dzisiaj, było wykonane. Pogadałam jeszcze trochę z rodzicami i poszłam najpierw
uśpić małą, a potem sama się położyłam.
*1 dzień przed Wigilią*
Wstałam dosyć późno, bo po 10. Podeszłam do łóżeczka, ale
nie było w nim dziecka. Nie zamartwiałam się, bo pewnie moja rodzicielka się
nią zaopiekowała. Ubrałam się, doprowadziłam do normalnego stanu i zeszłam na
dół. W kuchni siedzieli rodzice popijając kawę, a dodatkowo Nathalie siedziała
na kolanach swojej babci, mówiąc do niej niezrozumiałe słowa. Uśmiechnęłam się
na ten widok.
- Dzień dobry.- powiedziałam, gdy przekroczyła ś próg
kuchni.
- Witaj skarbie. – odpowiedzieli ci rodzice, a dziecko
zaczęło się śmiać. Jest dla mnie małym wielkim skarbem. Dzięki niej zawsze mam
ochotę się uśmiechać. A dodatkowo jest tak podobna do swojego taty. Lekko
ciemna skóra, aczkolwiek jaśniejsza od Zayna, ciemne, czekoladowe oczy i czarne
włoski. Są identyczni.
Zabrałam się za jedzenie śniadania, które przygotowała mama.
Po śniadaniu zabrałyśmy się za kończenie potraw na Wigilię.
Po południu przyjechała rodzina Zayna. Nasi ojcowie od razu zaczęli gadkę, jego
mama pomagała nam w kuchni a Doniya, Waliyha i Safaa siedziały z Nat. Wieczorem
już wszystko było gotowe, wystarczyło ubrać choinkę i nakryć do stołu, ale to
już jutro.
*Wigilia*
Już od samego rana wszyscy byli na nogach. No nie wszyscy,
Nat chrapała w najlepsze. Ostatnie przygotowania dobiegły końca . Przyszedł
czas na ubieranie choinki. Ojcowie przynieśli drzewko a dziewczyny aż się
wyrywały, żeby je ubrać. Jak na zawołanie wstała Nat. Wszystkie 3 ubierały
choinkę. Poprawka, 4. Nat też, na kolankach raczkując pod choinką kładła na
gałązki łańcuchy, a gdy tylko ktoś coś poprawiał, zaczynała płakać, więc
kawałek na dole był w lekkim nieładzie.
Siadaliście już do stołu. Podzieliliście się opłatkiem i
zaczęliście kolacje. W trakcie posiłku zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie
wiedziałaś, kto to może być. Wstałaś od stołu i poszłaś otworzyć.
- Wesołych Świąt!!! – krzyknął stojący w drzwiach w czapce
mikołaja z wielkim uśmiechem na twarzy i podręczną walizką w ręce.
- Zayn! – uwiesiłam się mężowi na szyi. Nie mogłam w to
uwierzyć, przecież miało go nie być.- Ale jak... Przecież miało cię nie być. –
mówię spoglądając mu w oczy.
- Ale jestem. Nie cieszysz się ?
- Jasne, że się cieszę. – powiedziałam a on namiętnie wpił
się w moje wargi. Ta chwila mogła trwać wiecznie, ale przy stole siedziała cała
rodzina. Każdy się z nim przywitał, a Safaa nie chciała go nawet puścić. Trish
ledwo ją od niego odciągnęła.
- A gdzie moja mała kruszynka ? – spytał podchodząc do
krzesełka, na którym siedziała córka. Wziął ją na ręce. Jakaż była radość ich
obojga. Niesamowity widok. Aż łza mi się w oku zakręciła.
Po kolacji przyszła pora na prezenty. Każdy był zadowolony z
dostanego upominku. Zaynowi dałam powiększone zdjęcie, na którym byliśmy we
trójkę i coś w kopercie. Powiedziałam mu, żeby jej na razie nie otwierał.
Zdziwił się, ale przystał na to.
Wigilia dobiegła końca. Nathalie już dawno smacznie śpi, a
nasze mamy zaoferowały, że posprzątają. Siedzieliśmy we dwójkę wtuleni w
siebie. Nie odzywaliśmy się, nie było nam to potrzebne.
- Zayn, przejdziemy się ?
- Kochanie, ale teraz ? Jest 22, a Nathalie ?
- Nie martw się o nią, przecież nasze mamy jeszcze nie spią.
Chociaż na chwilę, proszę.- poprosiłam. Ubraliśmy płaszcze, powiedzieliśmy że
wychodzimy i wyszliśmy. Szliśmy dobrze nam znanymi uliczkami. Wcześniej
uprzedziłam, żeby wziął kopertę. Był ciekawy, co w niej się znajdowało.
Weszliśmy do parku i usiedliśmy na jednej z ławek.
Poprosiłam, aby otworzył kopertę. Gdy wyjął jej zawartość był dość zaskoczony.
Powoli do moich oczu napływały łzy,
- Jesteś w ciąży ? – spytał trzymając w ręce zdjęcie USG i
patrząc na nie z iskierkami w oczach. Po chwili oderwał od niego wzrok i
spojrzał na mnie. Pokiwałam twierdząco głową, a z moich oczu popłynęły łzy.
Malik bez dłuższego zastanowienia mocno mnie przytulił.
- Tak się cieszę.- powiedział, gdy trwaliśmy w uścisku.
Wstał, wziął mnie na ręce i okręcił wokół swojej osi, tak, jak za pierwszym
razem. – Najlepszy prezent na święta! – powiedział patrząc mi prosto w oczy, po
czym pocałował mnie .
Gdy wróciliśmy do domu wszyscy już spali. Poszliśmy w ich
ślady.
Nazajutrz powiedzieliśmy o ciąży. Rodzice byli z tego powodu
bardzo zadowoleni.
Jesteśmy szczęśliwą, kochającą się rodziną i tak już
pozostanie na zawsze.
~~~~~~~~
I jak Wam się podoba ? Szczerze mówiąc, to nie wyszedł taki, jak chciałam, ale nie narzekam. W poprzednim poście były nominacje do Liebster Awards.
Jeszcze raz przepraszam za tak długą nieobecność i postaram się dodawać imaginy częściej. A tymczasem zapraszam na swojego bloga z opowiadaniem! :)
http://sky-and-lou-story.blogspot.com/